Z obiektami takimi jak powyższe wiąże się także obecność bezdomnych. I tutaj znaleźliśmy ślady egzystowania takich osób. Jest to zawsze przygnębiający widok, kiedy uświadamiasz sobie, że na świecie żyją miliony ludzi, które domem mogą nazwać jedynie takie miejsca. Szczególnie gdy się zda sprawę ile budynków stoi pustych. W eksplorowanym przez nas terenie znaleźliśmy dwa pomieszczenia, które wyglądały na zamieszkałe. Były to pokoje, w których na podłodze stały materace oraz pojemniki po jedzeniu, a na ścianie były powieszone ubrania. Na oko wyglądały dość schludnie, ale dziwnie nam się zrobiło na myśl, że chodzimy, jakby nie patrzeć, po czyimś miejscu zamieszkania. Szybko się więc z tych pokoi wycofaliśmy.
Baza Zieleni Miejskiej to praktycznie rzecz biorąc rudera. Wchodząc na teren mamy budynki po lewej i po prawej stronie. Oba te kompleksy są zrujnowane i na próżno w nich szukać jakiś sprzętów czy innych starych przedmiotów. Podobno gdzieś tam znajduję się dokumentacja z przetargów sporządzonych po powodzi w 1997, ale my nic takiego nie znaleźliśmy. Może ktoś kto czyta ten wpis, a również pozwiedzał te miejscówkę, napisze nam gdzie dokładnie znajdują się te papiery, bo nie wiemy czy coś przeoczyliśmy czy już ich po prostu nie ma.
Mimo degradacji miejsce zwiedza się bardzo przyjemnie. Można spokojnie pochodzić i fajnie się je fotografuje. Wrażenie robi roślinność, która powolutku opanowuje teren. W pewnym momencie dosłownie wdziera się oknem, ale gdzie by się nie rozejrzeć przejmuję powoli to nad czym panował do niedawna człowiek. Ciekawym miejscem, na które natrafiliśmy zwiedzając Bazę Zieleni Miejskiej była piwnica, w której znajdowały się tanki z jakimiś chemikaliami wydzielając drapiącą w nozdrza woń. W niektórych pomieszczeniach widać ślady pożarów. Miejsce po opuszczeniu zostało podpalane kilkukrotnie. Przed samymi budynkami znajduję się dzikie wysypisko śmieci.
ekipa GROZI ZAWALENIEM
Więcej zdjęć tutaj.
Nasz fanpage.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz